Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

Żyje się tylko raz, ale jeżeli żyje się dobrze to ten jeden raz wystarczy :)

wpisy na blogu

Akcja ścianki działowe

Blog:  annnnulka
Data dodania: 2010-08-24
wyślij wiadomość

 

Zakup dachówki

 

14 sierpień 2010 r. sobota

W rolach głównych wystąpili

1. Anna - sponsor

2. Grzegorz - szofer

3. Tata Josef - doradca

 

W końcu udało nam się znaleźć czas na zakup dachówki. Pojechaliśmy do Krakowa, na skład „Dach-Styl” na ul. Wielickiej. Po obejrzeniu wielu modeli dachówek, ostatecznie zdecydowaliśmy się na firmę Roben, model:

MONZAplus - dachówka średzka falista plus kasztanowa angobowana.

Bardzo miła pani Dominika pomogła nam dobrać kolor rynien, okuć oraz okien dachowych. Na koniec nastąpiła uroczysta chwila wpłaty zaliczki w wysokości 20 000 zł. Z pustym portfelem, ale z zadowolonymi minami wróciliśmy do domu.

Waga

  ok. 3,95 kg

Całkowita długość

  ok. 46,4 cm

Całkowita szerokość

  ok. 30,4 cm

Średnia długość pokrycia

  ok. 39,3 cm

Średnia szerokość pokrycia

  ok. 26,3 cm

Ilość sztuk/m2

  ok. 9,8

Ilość sztuk/Europleta

  240

Waga pełnej palety

  ok. 942 kg

Minimalny kąt nachylenia dachu

  16)

Zalecny kąt nachylenia dachu

  22°

Mrozoodporność

  +

mojabudowa.pl - blog budowlany 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ścianka działowa łazienki

 

21 sierpień 2010 r. sobota

W rolach głównych wystąpili

1. Łukasz  – murarz z odzysku

2. Anna - donosicielka

3. Grzegorz  - Kielniarz

4. Tata Josef – Betoniarkowy Man

5. Dawid – pomocnik majstra

6. Marcin – zamiataczka

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

                                               Murarz z odzysku :)  

 

 

Dziś rozpoczęliśmy murowanie ścianek działowych na parterze. W pierwszej kolejności – łazienka. Postanowiliśmy wykonać ją z grubszego pustaka 25’tki, by w przyszłości było łatwej wkuć rury w ściany. Mocno sfatygowany po wczorajszej imprezie Łukasz dzielnie sobie radził ze wznoszeniem murów. Niestety okazało się, że brakło nam około 30 szt. pustaków i praca musiała została przerwana.

6Komentarze
Data dodania: 2010-08-25 14:39:43
Również życzę powozenia na budowie :)
odpowiedz
Data dodania: 2010-08-26 16:11:45
Wy już na etapie wybrania dachówki. Projekt domu bardzo fajny, życzę powodzenia:)
odpowiedz
Data dodania: 2010-08-28 22:29:40
Zazdroszczę ekipy budowlanej, fantastyczna rodzina no i tych 8 braci:) Życzę spełnienia marzeń:)
odpowiedz
Data dodania: 2010-08-31 12:05:46
Dziekuję bardzo. To prawda z taką ekipą można konie kraść :)
odpowiedz
edyskas  
Data dodania: 2010-09-01 14:37:47
Robenik
jest super!! Mamy go i od raoku lezy juz na dachu:)) nic sie z nim nie dzieje .. bałam sie ze podczas tych ulew i nawalnic i szalenczego wiatru cos sie stanie z namszymi robenikami ale one grzecznie sobie przykucnely na daszku i ni cholery sie nie ruszaja;)))
odpowiedz
Data dodania: 2010-09-01 14:41:32
Zatem ciesze się że dokonaliśmy trafnego wyboru. Oby nasze robenki nas przeżyły :)
odpowiedz

Akcja zalewanie wieńca

Blog:  annnnulka
Data dodania: 2010-08-23
wyślij wiadomość

 

Szalunki słupkowe

 

29 lipiec 2010 r. czwartek

W rolach głównych wystąpili:

1. Grzegorz

2. Łukasz

 

Dziś moi dzielni chłopcy zbili blaty szalunkowe na pionowe słupy wieńcowe.

 

Odstemplowanie salonu i kuchni

 

31 lipiec 2010 r. sobota

W rolach głównych wystąpili:

1. Grzegorz  - Demolmen

2. Anna  – Beautiful Łomem

3. Tata Josef - Ryzykant

 

mojabudowa.pl - blog budowlany 

            Groszek na salonach - siedzi jak mysz pod miotłą :)

 

Rano kiedy wyjrzałam za okno, przywitał mnie nieciekawy widok zmokłego jak kura świata. Cały nasz plan budowy szalunków wieńcowych legł w gruzach. Na szczęście deszcz nie przeszkadza w prowadzeniu prac wewnątrz budynku. Postanowiliśmy więc odstemplować salon i kuchnie. Grzesio demolował, Tata Josef wydobywał stemple i dechy na zewnątrz, a ja oczyszczałam je z resztek betonu i gwoździ. Dzięki temu mamy gotowe i wyczyszczone deski na wieniec.

 

 

 

 

Szalunki słupkowe i odstemplowanie przedpokoju

02 sierpień 2010 r. poniedziałek

W rolach głównych wystąpili:

1. Grzegorz – włatca młotuw

2. Łukasz  – druto-skręcałka

3. Tata Josef – sztanglo-szermierz

4. Anna  – kombajn do gwoździ

 

mojabudowa.pl - blog budowlany 

                     Słupek szalunkowy - bo wszystko musi trzymać się kupy :)

 

Efektem dzisiejszych prac moich braderów było skręcenie szalunków pod słupy wieńcowe. Jak pogoda dopisze to jeszcze w tym tygodniu zalejemy wieniec J

Tata Josef zabrał się za odeskowywanie kolejnego pomieszczenia – przedpokoju. Nie było łatwo. Musieliśmy się nieźle nakombinować, aby oderwać od sufitu idealnie dopasowane deski. Nie poddaliśmy się tak łatwo i dzięki naszemu uporowi do 21:00 byliśmy już po robocie. Deski zostały uprzątnięte, oczyszczone z gwoździ i równiutko poukładane na przysłowiowej kupie J

 

                         

Schody i odstemplowanie sypialni

03 sierpień 2010 r. wtorek

W rolach głównych wystąpili:

1. Łukasz  - schodotwórca

2. Tata Josef – reżyser schodów

3. Marcin  - blatotwórca

4. Marek  – pomocnik majstra

5. ja – odgważdżaczka

 

mojabudowa.pl - blog budowlany 

 

Nie'ruchome schody

 

Kolejny raz pogoda pokrzyżowała nam plany. Chłopcy przybyli z zamiarem budowy szalunków wieńcowych, jednak rzęsiście padający deszcz, skutecznie przerwał prace na górze. Za to pod płytą można było bez najmniejszych problemów zająć się zbijaniem konstrukcji schodów i odstemplowaniem sypialni i garażu. Później kiedy się przejaśniło Marcin z Markiem zbijali na górze blaty, a ja tradycyjnie czyściłam z gwoździ deseczki.                                            

 

 

Szalunek i zbrojenie wieńca

 

05 sierpień 2010 r. czwartek

W rolach głównych wystąpili:

1. Łukasz – sponsor sztucznych ogni

3. Tata Josef – pomiarowiec pionu

4. Marcin - majster

5. Marek  – strongman

6. ja – podajnik do 5 kg młotka

                                                                  

mojabudowa.pl - blog budowlany  

Pokaz sztucznych ogni :)

                                                                               

Dziś ostatecznie został sfinalizowany etap zbijania szalunku wieńcowego. Ponadto ułożono zbrojenie w jego wnętrzu oraz przycięto wystające pręty.

 

 

                                     

06 sierpień 2010 r. piątek

W rolach głównych wystąpili:

1. Łukasz  – masakra wiertarką udarową

2. Anna  – węzełek

 

Dziś Łukasz wzmocnił deski szalunkowe wiążąc je drutem, a ja wiązałkowym połączyłam belkę z pionowymi prętami.

 

 

 

Szpilki i odszalowanie garażu

07 sierpień 2010 r. sobota

W rolach głównych wystąpili:

1. Łukasz – szpilkowy

2. Grzegorz – turbo-demol-man

3. Dawid - łomomistrz

4. Anna – fachowy węzełek

5. Tata Josef - młotkowy

mojabudowa.pl - blog budowlany       

Ręce do góry!!! - uzbrojony wieniec

          

Umieszczenie i przymocowanie szpilek do belki wieńcowej nie było tak proste jak
 

w pierwszym momencie mi się wydawało. Krzywo przecięte pustaki skutecznie utrudniały ustawienie ich w pionie. A i manewrowanie kombinerkami w  ciasnej belce między prętami  nie należało do najłatwiejszych czynności. Zdając się na doświadczenie i umiejętność Łukasza udało nam się szpilka po szpilce dobrnąć do końca (łącznie 25 szt). Podczas gdy my w pełnym słońcu, męczyliśmy się na górze, Gregory walczył z deskami w  zacienionym garażu. Zrywał stemple i deski, które jak na złość przykleiły się do sufitu i za nic nie chciały odlecieć. Kiedy jednak zostały zaatakowane z dwóch stron przez Gregora i Łukasza uzbrojonych w sztangle i łomy, nie miały żadnych szans. Najtrudniej było oderwać pierwsza  deskę. Z każdą następną było coraz łatwiej. Nad kotłownią wystarczyło lekko je powdażyć i z wielkim hukiem spadły wszystkie na raz. Pozostało nam je oczyścić z gwoździ i poukładać. Kiedy już kończyliśmy pracę rozszalała się silna burza. Najpierw zaczęły padać grube krople deszczu, które po chwili zamieniły się w bryłki gradu. W ciągu kilku minut zalany został garaż i salon. Ucieszony Dawid brodził w wodzie po kostki i usiłował ją wymieść miotłą na zewnątrz. Ale miał przy tym frajdę J

 

                                                                                   

 

 

Wieńca zalanie!!!

 

10 sierpień 2010 r. wtorek

W rolach głównych wystąpili:

1. Grzegorz  – operator sztetera

2. Tata Josef – packoman

3. Rafał  – żelazko do betonu

Zanim przyjechał zamówiony na 10:00 beton, Groszek ostreczował szpilki i przybił ostatnią deseczkę do szalunku. Beton przyjechał na czas. Wtedy Groszek swymi muskularnymi barami sterował trąbą szletera, umieszczając beton w odpowiednim miejscu, a Tata Josef i Rafał wyrównywali powierzchnie wieńca. Praca została wykonana w niecałą godzinkę J Niech żyję postęp i technika. Łącznie zużyto 4 kubiki betonu B20.

 

mojabudowa.pl - blog budowlany 

Koszt: 760 zł za beton B20 (4 kubiki x 190 zł)

 

Wieńca rozebranie!!!

 

11,12,13,14 sierpień 2010 r. środa, czwartek, piątek, sobota

W rolach głównych wystąpili:

1. Anna  – rozwalaczka

2. Grzegorz  – leniwiec

 

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

Las stępli został wykarczowany

 

W czwartek i piątek odcinałam druty wzmacniające szalunek. W piątek zdjęłam wewnętrzne blaty, a w sobotę, z niewielka pomocą Grocha ostatecznie zakończyłam etap odszalowywania wieńca. Ponadto odszalowaliśmy jaskółkę i po oczyszczeniu desek, poukładaliśmy je na przysłowiową kupę, by tam cierpliwie doczekały się w przyszłości pocięcia na łaty.

Akcja murowanie ściankek i wieniec

Blog:  annnnulka
Data dodania: 2010-08-23
wyślij wiadomość

 

Windowanie pustaków na płytę

 

19 i 20 lipiec 2010 r. poniedziałek i wtorek

W rolach głównych wystąpili:

1. Anna  - urlopowiczka

2. Tata Josef – windomen

3. Mama Zosia - donosicielka

4. Dawid - ciężarek

5. Marcin  – wczasowicz

 

Mój tygodniowy urlop wypoczynkowy (odpowiedniejsza nazwa „urlop wycięczjący”) rozpoczął się od wyciągania pustaków na płytę. W poniedziałek wieczorkiem, razem z Tatą Jozefem za pomocą „koła fortuny”, wytargaliśmy na górę całą paletę pustaków 25-tki, a następnego dnia jeszcze dwie pozostałe. Zanim pierwsze klocki znalazły się na płycie w roli przeciwwagi

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

Dwa trybiki w potężnej machinie "Koła Fortuny" do wyciągania pustaków na płyte :)

 

dla belki kołowrotka, wystąpił Dawid z Marcinkiem. Dzielnie siedzieli na końcu deski przymocowanej do „koła fortuny”. Jednak po dłuższej chwili, zniecierpliwieni bezczynnością nie omieszkali głośno narzekać, że im się nudzi. Dopiero po chwili tata Josef wpadł na genialny pomysł zastąpienia ich ciężaru, wyciągniętymi już pustakami. Zwolnione od obowiązku spoczywania w jednym miejscu ich pupy ochoczo poderwały się do lotu i poniosły ich tryskające energią ciałka w kierunku mrowiska, które pracowite mrówki misternie zbudowały sobie w naszych pustakach. Aby zapobiec masowym atakom insektów, dzielny Dawid potraktował je miotłą, a mama Zosia bezpiecznie donosiła nam odmrowione klocki w miejsce z którego podrywaliśmy je do lotu. Łącznie wyciągnęliśmy na płytę 216 szt. pustaków. Później równiutko jak od linijki porozkładaliśmy je wzdłuż muru, coby nasi murarze mieli materiał do budowy pod przysłowiowym „nosem”.  

 

 

Murowanie wieńca I

 

22 lipiec 2010 r. czwartek

W rolach głównych wystąpili:

1. Anna – pion-belka

2. Tata Josef – uwodziciel Berty

3. Łukasz  – murotwórca

 

Dziś rozpoczęliśmy murowanie wieńca.

mojabudowa.pl - blog budowlany

Pierwszy winkiel wieńca :)

 

Z pomocą przybył nam Łukasz i dzięki niemu, do południa w trzyosobowym składzie udało nam się położyć pierwszą warstwę muru. Tata Josef tradycyjnie zajął się produkcją zaprawy
i windowaniem jej na górę, ja ją odbierałam
i dostarczałam Łukaszowi we wskazane przez niego miejsce, on sam zaś zajął się murowaniem. A Mama Zosia odpowiedzialna była za oprawą kulinarną całej akcji.
 

 

Murowanie wieńca II

 

23 lipiec 2010 r. piątek

W rolach głównych wystąpili:

1. Anna - donosicielka

2. Grzegorz - murator

3. Tata Josef - betonmen

4. Łukasz - murator

5. Mama Zosia - podawaczka

 mojabudowa.pl - blog budowlany

Mój przystojny Groszek w akcji

 

Dziś Grześ załatwił sobie wolne i dołączył do naszej ekipy muratorów. Do południa w skwarze dnia wymurowaliśmy drugą warstwę ścianki. A później wieczorem razem z Mamą Zosią, za pomocą koła fortuny wyciągnęliśmy około 100 szt. pustaków działowych, z których zostanie jutro wymurowana ostatnia warstwa ściany wieńcowej.

 

Murowanie wieńca III

24 lipiec 2010 r. sobota

W rolach głównych wystąpili:

1. Anna

2. Tata Josef

3. Marcin

4. Marek

5. Dawid

6. Łukasz

7. Piotr

8. Grzegorz

 

mojabudowa.pl - blog budowlany 

Chłopcy z okładki lipcowego "Bed-Boy'a" :)

 

Pierwszy z pomocą przybył Dawid, którego podrzucił do Książnic, w drodze do pracy Plutluś. Było koło 07:00 kiedy zastukał do drzwi mojej sypialni i   radośnie oznajmił, że już przyjechał i jest bez śniadania, bo tak się spieszył. Przygotowałam więc większą ilość kanapek i zaparzyłam kawę. Po chwili przyjechał Marcin z Markiem. Jak już stara polska tradycja nakazuje produkcją zaprawy zajął się Tata Josef. Marek zastąpił mnie przy jej roznoszeniu, a Marcin ciął pustaki na pół i murował ostatnią warstwę. Zaledwie klika minut przed obiadem dołączył do nas Łukasz, a po nim Plutluś i Gregory. Po krótkiej obiadowej przerwie wróciliśmy na budowę by kontynuować pracę. Łukasz z Gregorym zajął się murowaniem, Plutluś i ja cieciem pustaków, a Dawid pilnował, żeby chłopcom nie brakło materiału do pracy. O 17:00 byliśmy już po robocie i śmiało można było ogłosić oficjalne rozpoczęcie weekendu.

Akcja zbrojenie wieńca

Blog:  annnnulka
Data dodania: 2010-08-23
wyślij wiadomość

 

Stalowe strzemiona

 

16 lipiec 2010 r. piątek

W rolach głównych wystąpili:

1. Anna

2. Tata Josef

 

Wieniec to wzmocnienie ścian budynku w postaci żelbetowej belki okalającej ściany nośne, zabezpieczającej przed ich rozsunięciem się lub przewróceniem. Aby taki wieniec zbudować należy zacząć od skręcenia stalowej belki, która następnie zostanie zalana betonem.                                  

mojabudowa.pl - blog budowlany    

Kupa do kwadratu :)

 

W tym celu należy wcześniej przygotować sobie stalowe strzemiona. Z rana Tata Josef  naciął odpowiedniej długości pręty drutu 6mm i zaczął zaginanie. Niestety po 8 kwadratach, w niewyjaśnionych okolicznościach porzucił miejsce pracy i udał się w bliżej nieokreślonym kierunku. Naoczni świadkowie twierdzą, że ostatni raz widzieli go jak szedł w stronę słońca. Dokładnie przyjrzałam się niepozornie wyglądającemu Zigowi (urządzeniudo zaginania stali) przymocowanemu do Harietki, jaki gotowym strzemionom i doszłam do wniosku, że ich produkcja nie może być skomplikowana.                   

Nic bardziej mylnego – zagięcie idealnego kwadratu nie jest takie proste jakby się wydawało. Zanim odkryłam co zrobić, aby połączyć końce kwadratu w jednej płaszczyźnie, zdążyłam zepsuć 4 pręty, które po mojej debiutanckiej obróbce z kwadratami niewiele miały  wspólnego. Za to następne były idealnie symetryczne. Zanim zapadł zmrok zdążyłam zagiąć blisko 100 strzemion o wymiarach 16x16.

                    

Skręcanie belki wieńcowej

17 lipiec 2010 r. sobota

W rolach głównych wystąpili:

1. Anna

2. Grzegorz

3. Tata Josef

 

mojabudowa.pl - blog budowlany 

 

 

Perfekcyjnie skręcone trzy dwunastometrowe belki i jedna sześciometrowa, strzemionko co 30 cm, to efekt naszych dzisiejszych prac, prowadzonych
w pocie czoła przy ponad trzydziestostopniowym upale.

Koszt:

304, 64 zł za stal (14 prętów o dł. 12 m) żebro FI 10  – (cena 2720 zł/tona)

Akcja zalewanie płyty

Blog:  annnnulka
Data dodania: 2010-08-23
wyślij wiadomość

 

Płyta zalana!

 

10 lipiec 2010 r. sobota

W rolach głównych wystąpili:

1. Marcin – pogromca słonia

2. Łukasz  - naciągacz

3. Tata – zaginacz

4. Anna - zalewajka

5. Grzegorz  – pilot skrzydła

6. Operator Szletera

7. Operator Gruszki

 

Nadejszła wiekopomna chwila – długo oczekiwany dzień zalewania płyty.

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

Deka

 

Zanim przyjechały gruszki z betonem powiązałam z Łukaszem pionowe pręty do których będzie w przyszłości przymocowana więźba oraz podłożyliśmy kamyczki pod siatkę zbrojenia, co by odkleić ją od desek. Później jeszcze profilaktycznie dechami

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

Wecha musi być :)

 

wzmocniliśmy ściankę nad garażem, by jej czasem beton nie wyparł. Podczas gdy Groszek mocnoskrapiał wodą deski, na posesję wtoczyła się z impetem wielka, tłusta gruszka, kierowana przez młodego  praktykanta. No i  się  zaczęło  lanie.  Marcin dzielnie trzymał plującą betonem rurę sztetera, Łukasz żelaznymi grabkami rozciągał błotko, Grześ je prasował wielkim i ciężkim skrzydłem, a ja lałam wodę. O 13:00 byliśmy już po robocie. Aby tradycji stało się zadość, konieczna była wiecha. Do wysokiej listwy przymocowaliśmy bukiet kwiatów i umieściliśmy go wysoko nad płytą, by w ten sposób ogłosić całemu światu zakończenie betonowego etapu budowy domu. Mocno zmęczeni, ale radzi z pomyślnego zakończenia prac udaliśmy się na jedzono przygotowane przez Mamę Zofiję. A wieczorem był grill, którego główną atrakcją było polewanie (betonu i drinków).

annnnulka
ranga - mojabudowa.pl sympatyk
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 102673
Komentarzy: 29
Obserwują: 6
On-line: 9
Wpisów: 30 Galeria zdjęć: 75
Projekt DOM POD JARZĄBEM 2
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Książnice k/Bochni
ETAP BUDOWY - Brak
ARCHIWUM WPISÓW

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik