Akcja zalewanie płyty
Płyta zalana!
W rolach głównych wystąpili:
1. Marcin – pogromca słonia
2. Łukasz - naciągacz
3. Tata – zaginacz
4. Anna - zalewajka
5. Grzegorz – pilot skrzydła
6. Operator Szletera
7. Operator Gruszki
Nadejszła wiekopomna chwila – długo oczekiwany dzień zalewania płyty.
Deka
Zanim przyjechały gruszki z betonem powiązałam z Łukaszem pionowe pręty do których będzie w przyszłości przymocowana więźba oraz podłożyliśmy kamyczki pod siatkę zbrojenia, co by odkleić ją od desek. Później jeszcze profilaktycznie dechami
Wecha musi być :)
wzmocniliśmy ściankę nad garażem, by jej czasem beton nie wyparł. Podczas gdy Groszek mocnoskrapiał wodą deski, na posesję wtoczyła się z impetem wielka, tłusta gruszka, kierowana przez młodego praktykanta. No i się zaczęło lanie. Marcin dzielnie trzymał plującą betonem rurę sztetera, Łukasz żelaznymi grabkami rozciągał błotko, Grześ je prasował wielkim i ciężkim skrzydłem, a ja lałam wodę. O 13:00 byliśmy już po robocie. Aby tradycji stało się zadość, konieczna była wiecha. Do wysokiej listwy przymocowaliśmy bukiet kwiatów i umieściliśmy go wysoko nad płytą, by w ten sposób ogłosić całemu światu zakończenie betonowego etapu budowy domu. Mocno zmęczeni, ale radzi z pomyślnego zakończenia prac udaliśmy się na jedzono przygotowane przez Mamę Zofiję. A wieczorem był grill, którego główną atrakcją było polewanie (betonu i drinków).