Acja Murowanie cd.2
Murowanie i nadproża
08 czerwiec 2010 r. wtorek
W rolach głównych wystąpili:
1. Łukasz - mistrzunio
2. Marcin - majster
3. Tata Josef – złota rączka
Wykonano:
- zakończono murowanie ścian w garażu
- zakończono murowanie ścianki działowej w kuchni
- wymurowano ściankę przy kominku
Dostawa:
- pustaków na ścianki działowe (3 palety) + 3 palety 25-tki
- kominów 2 szt.
09 czerwiec 2010 r. środa
W rolach głównych wystąpili:
1. Marcin - szefo
2. Tata Josef – pomocnik majstra
Wykonano:
- zakończono murowanie ścian działowych w sypialni
- jedna Berta zaprawy
Dostawa:
- gryzu i piasku na beton do nadproży (200 zł)
10 czerwiec 2010 r. czwartek
W rolach głównych wystąpili:
1. Grzegorz – „toto”
2. Marcin - Fachowiec
3. Tata Josef – złota noga
4. Łukasz nadprożowiec
Mimo nieznośnie upalnego dnia chłopcy dzielnie pracowali.
Polewanie betonowych nadproży
Wykonano:
- nadproże nad wejściem do garażu i do sypialni (szalunki i zalanie betonem)
- słup betonowy w salonie
- wymurowano z cegły, do połowy słupki w wykuszu
11 czerwiec 2010 r. piątek
W rolach głównych wystąpili:
1. Marcin - boss
2. Tata Josef - pomocnik
Wykonano:
- półokrągły szalunek łuku wejścia do salonu
W rolach głównych wystąpili:
1. Marcin - majster
2. Anna – nosidełko do desek
3. Rafał – operator Berty
4. Andrzej – Euzebiusz – operator Tosi
Montaż szalunku lukowego wejścia do salonu
Wykonano:
- szalunek - okno w kuchni
- szalunek – okno w sypialni
- szalunek i zalanie betonem – drzwi do kuchni
- szalunek i zalanie betonem – wejście do salonu – łuk zwycięstwa
- 2 Berty betonu
To był wyjątkowo upalny dzień. Temperatura grubo przekroczyła 30’C. Jednak nie daliśmy się tak szybko przegonić upałowi i do południa zdążyliśmy zrobić szalunki pod łuk w salonie, nad wejściem do kuchni i nad okna w sypialni oraz kuchni. Muszę dodać, że co prawda szalunki dla Marcina to chleb powszedni, ale dla mnie, Rafała i Euzebiusza to było całkiem nowe doświadczenie. Dzielnie walczyliśmy z dechami, odpowiednio je docinając i łącząc gwoźdźmi w korytka. I nawet kontuzjowany ok Euzebiusza miał swój wkład w budowie. Koło 12:00 z powodu nieznośnego upału zrobiliśmy sobie przymusową przerwę na obiadek (made in mama Zosia)
O 15:00 wróciliśmy na budowę by odpalić Bertę i umieszać w niej beton. Ebi z Rafałem zajęli się procesem jego produkcji i dostawą, Marcin kończył szalunek łuku, a ja demontowałam niepotrzebne już rusztowania, co by przygotować podłoże pod przyszłe szalowanie stropu. Około 18:00 byliśmy po robocie. Łuk i nadproże zostały wypełnione szybko schnącym błotkiem. W ten sposób dobiegły końca prace związane z łukiem tryumfalnym. Pozostało nam tylko polewanie co jakiś czas betonu wodą, co by nie popękał. Na szczęście szalejąca nocą burza po części wyręczyła nas od tego obowiązku J